Moguncja – królowa win

Moguncja, stolica landu Nadrenia-Palatynat zniszczona w większości w czasie II wojny światowej, nie jest miejscem często odwiedzanym przez turystów. Ja jednak podczas mojego pobytu we Frankfurcie nad Menem nie mogłam sobie odmówić jednodniowej wycieczki do tego miasta, które słynie z pysznych win i Gutenberga!

Jak dostać się do Moguncji?

Najwygodniej dolecieć na lotnisko we Frankfurcie nad Menem (koszt ok. 500 zł z bagażem podręcznym z Wrocławia, linia lotnicza Lufthansa), tam też wynająć hotel. Przy okazji możemy pozwiedzać sam Frankfurt (tutaj kilka podpowiedzi co można zobaczyć w tym mieście), a do Moguncji wybrać się na jeden dzień. Dojazd do Moguncji z Frankfurtu nad Menem jest banalnie prosty. Wystarczy wsiąść w S-bahn na głównym dworcu kolejowym w kierunku na Wiesbaden i po około 40-50 minutach wysiadamy już na dworcu w miejscu docelowym. Najlepiej zaopatrzyć się w bilet całodniowy (ok. 16 euro), wtedy możemy także wybrać się do Wiesbaden, jeśli starczy nam czasu. Bilet w jedną stronę kosztuje ok. 9 euro, więc i tak jesteśmy do przodu, a dodatkowo nie uzależniamy się od godzin odjazdów pociągów.

Altstadt

Katedra cesarska, która zdobyła moje serce!

Najważniejsze i najciekawsze budynki w mieście znajdują się wokół głównego placu (Markt). Miejscem, które koniecznie musisz zobaczyć udając się do Moguncji jest monumentalna katedra cesarska św. św Marcina i Szczepana (Der Hohe Dom zu Mainz). Reprezentuje ona romański styl katedry cesarskiej w typie nadreńskim, podobnie jak te w Spirze i Wormacji. Jest to jeden z najważniejszych zabytków Niemiec, zarówno pod kątem historycznym, jak i artystycznym. Nie da się obok niej przejść obojętnie.

Katedry cesarskie były budowane w taki sposób, aby poprzez swój wygląd zilustrować równowagę władzy kościelnej i cesarskiej. Najważniejsza jej cechą jest połączenie dwóch osobnych świątyń – zachodniej przeznaczonej dla najwyższego władcy świeckiego, wschodniej zaś dla kościelnego hierarchy. 

Widziałam w życiu wiele kościołów i katedr. O każdym z tych sakralnych budynków mogłam wyrobić sobie zdanie, bardziej lub mniej pozytywne. Jednak katedra cesarska w Moguncji bije je wszystkie na głowę. Nigdy nie widziałam czegoś tak imponującego.

Market

Rano kiedy przyjechałam do Moguncji na placach przed katedrą były rozstawione urocze stragany, gdzie można było kupić owoce i warzywa, lokalne produkty oraz kwiaty. Poustawiane były także różne budki, w których sprzedawano drobne przekąski (np. kiełbasę w bułce) czy napoje, w tym rozmaite trunki alkoholowe. Szkoda, że w Polsce nie pielęgnuje się takich tradycji, a nasze targi nie wyglądają tak uroczo. W Moguncji aż chciało się kupować!

Market trwa cały rok, odbywa się trzy razy w tygodniu (wtorki, piątki i soboty) i otwarty jest od 7 rano do 14. Główny targ odbywa się na placu przy katedrze, jednak mniejsze stragany można też napotkać w innych częściach miasta.

Na placu warto także przyjrzeć się pięknie zdobionej renesansowej fontannie Marktbrunnen (I poł. XVI w.). Z jej powstaniem związane są dwa wydarzenia. Jej fundator elektor, arcybiskup Moguncji Albrecht Hohenzollern chciał w ten sposób uczcić koniec wojen chłopskich w Niemczech, a także uhonorował zwycięstwo armii austriackiej nad Francją pod Pawią w czasie wojen włoskich.

Słynna, bogato zdobiona fontanna Marktbrunnen

Wokół katedry

Jeśli starczy Ci czasu warto pospacerować po uliczkach odbiegających od katedry. Jeśli Ci się uda trafisz na Plac Gutenberga, gdzie stoi pomnik tego słynnego drukarza. W tym miejscu znajduje się także The Staatstheater Mainz.

The Staatstheater Mainz
Dom Haus zum Römischen Kaiser z muzeum Jana Gutenberga

Niedaleko placu, obok katedry znajduje się Muzeum Sztuki Drukarskiej im. Jana Gutenberga. Tego pana zapewne zna większość z Was, był złotnikiem, drukarzem, ale przede wszystkim zasłynął jako twórca pierwszej przemysłowej metody druku na świecie! Co interesujące Gutenberg urodził się właśnie w Moguncji i tam w 1448 r. założył swoją drukarnię, gdzie siedem lat później ujrzała światło dzienne rozsławiona Biblia Gutenberga! Muzeum w Moguncji jest jednym z najstarszych tego typu na świecie (założone zostało w 1900 r.), które w całości poświęcone jest drukowi, nazywanemu też “czarną sztuką”.

Przechadzając się uliczkami starego miasta z pewnością traficie na Augustinerkirche. Nie sposób go pominąć, ponieważ znajduje się tuż przy głównej ulicy pełnej restauracyjek, kawiarenek i sklepów. Kościół budowany był w latach 1768-1771. Warto wejść tu choć na chwilę i zobaczyć te piękne freski. Od 1773 r. znajdują się tutaj także jedne z nielicznych przykładów barokowych organów piszczałkowych słynnych producentów Stumm. Organy zostały w dużej mierze zachowane.

Stare centrum Moguncji ze średniowieczną katedrą, Pałacem Elektorów, kamienicami patrycjuszy, wąskimi uliczkami, brukowanymi uliczkami i pięknymi placami odzwierciedla fascynującą historię miasta. Spacerując po nim można odczuć 2 tysiące lat historii tego miejsca, Złote Wielki czy czasy wstrząsów i ostatecznej destrukcji. Największe straty miasto poniosło w czasie II wojny światowej między 1942 a 1945 rokiem. Niektóre budynki zostały później bardzo skrupulatnie odrestaurowane, a ich widok faktycznie urzeka.

Stare miasto słynie z pięknych kamieniczek, które w dużej części wykonane zostały z muru pruskiego, czyli rodzaju ściany szkieletowej często mylonego z szachulcem. Warto przejść się tętniącą życiem ulicą Augustinerstrasse i usiąść w jakiejś kawiarence, aby podziwiać odrestaurowane centrum miasta. Uwaga…ciężko znaleźć tu sklepy z pamiątkami! W magnesiki i pocztówki można głównie zaopatrzyć się w kioskach lub biurze turystycznym. Ja nie znalazłam tutaj żadnych innych ciekawych pamiątek.

Kamienica, w której znajduje się winiarnia Weinhaus zum Spiegel

Jak sugeruje tytuł posta Moguncja to królowa win… Dlatego na każdym kroku możemy spotkać tutaj winiarnie. Jedna z najsłynniejszych znajduje się w ścisłym centrum, niedaleko katedry w klimatycznej kamienicy i nazywa się Weinhaus sum Spiegel. Jedzenie i wina w niej podawane są wyśmienite, ale także niestety drogie.

Eisgrub Brau

W Moguncji możemy spróbować także świetnych piw. Szczególnie polecam te podawane w restauracji mającej własny browar – Eisgrub Brau. Poza różnymi rodzajami lokalnego piwa możemy tutaj spróbować niemieckiej kuchni, w tym naprawdę ogromnej golonki!

Spacerując uliczkami Moguncji możemy natrafić na piękne zakątki, uliczki i zabytki architektury i sztuki. Ja nie miałam zbyt wiele czasu na szwendanie się, ale udało mi się znaleźć kilka takich miejsc. Odwiedzając to miejsce warto także zobaczyć Eisenturm i Holzturm, które pozostały jako jedne z niewielu po dawnych murach miasta i bramach wjazdowych. Pierwsza z nich, wybudowana około 1240 r. to sześciokondygnacyjna solidna kamienna wieża i znajduje się w pobliżu dawnego rynku żelaza. W związku z tym często nazywana jest “żelazną wieżą”. Kiedyś była wieżą zegarową i więzieniem dla żołnierzy, aktualnie służy jako miejsce, gdzie wystawiają się różni artyści. Pierwsze wzmianki o Holzturm pochodzą z połowy XIV stulecia i nazywana jest w nich “nową wieżą”. Holzturm był częścią muru miasta nad Renem, łącząc stare centrum i wioskę rybacką Selenhofen, która została włączona do fortyfikacji. Jego wyraźny kształt jest wynikiem remontów na początku XV wieku, kiedy wieża została przekształcona w więzienie.

Spacer nad Ren

Jeśli zostanie nam trochę czasu warto przejść się na krótki spacer w kierunku Renu. Po drodze miniemy trochę pięknych zabudowań, a także przejdziemy obok nowoczesnych budynków, gdzie mieszczą się liczne sklepy odzieżowe. Wybrzeża Renu są też jednym z najczęściej odwiedzanych miejsc przez turystów, a także mieszkańców.

Kiedy dojedziemy do Renu ujrzymy nowoczesny, budzący raczej różne emocje budynek ratusza. Przez mieszkańców jest on nazywany “fox’s den” albo “civil servants’ goal”. Co ciekawe Moguncja przez przeszło 500 lat nie posiadała ratusza, aż do wybudowania właśnie tego budynku. W końcu w 1968 r. zlecono to firmie Jacobsen und Weitling.

Widok na Ren

Ach, ta katedra!

Moguncja podobnie, jak niektóre niemieckie miasta mocno ucierpiała w czasie II wojny światowej, co widać spacerując jej uliczkami. Z pięknego starego miasta nie zostało zbyt wiele, odrestaurowano tylko pewną część starych zabudowań i mogę tylko przypuszczać, że nie jest to już to samo miasto, jak na początku XX wieku. Jest jednak jedna rzecz, dla które warto się na jeden dzień wybrać do Moguncji, dłużej moglibyście się tu nudzić. Jest nią oczywiście przepiękna i imponująca katedra cesarska, którą przynajmniej ja zapamiętam do końca życia. Cały czas pamiętam ten moment kiedy kręciłam się po uliczkach Moguncji szukając głównego placu i właśnie katedry. W końcu udało mi się ją znaleźć. Wrażenie zrekompensowało mi 30 min biegania po Mainz i ogarniania, gdzie tak naprawdę jestem 🙂 Nawet jeśli nie jesteś fanem turystyki sakralnej, to jest to miejsce, które powinieneś odwiedzić jeśli jesteś w pobliżu!

One thought on “Moguncja – królowa win

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s