Wilno odwiedzam przynamniej kilka razy w roku ze względu na badania, które prowadzę w archiwach. W końcu doszłam do momentu, gdzie większość głównych atrakcji już dobrze znam i postanowiłam poszukać czegoś nowego, co nie okazało się proste. Do innych miejscowości poza Kownem i Trokami dojazd jest długi jeśli nie posiadamy własnego samochodu, a nie mogłam poświęcić na wyjazd kilku dni. W zasadzie przypadkowo trafiłam wtedy dzięki wyszukiwarce na pałac biskupów wileńskich w Werkach! I to był strzał w dziesiątkę!
Możesz pomóc w rozwoju bloga niewielką wpłatą – symbolicznym kosztem kawy!


Jak dojechać do Pałacu Biskupiego w Werkach?
Jeśli będziemy jechać z centrum Wilna do Pałacu w Werkach najlepiej wykupić bilet 90 minutowy na komunikację miejską, ponieważ niezbędna będzie jedna przesiadka. W zależności od punktu, gdzie wsiadamy opcję połączeń będą różne. Ja jechałam autobusem 3G i przesiadałam się na przystanku Jeruzalė, a następnie jechałam nr 35 na przystanek Verkių rūmai. Stamtąd w kilka minut dojedzie już do pałacu pieszo. Jeśli nie wiesz jak dojechać warto popatrzeć na Google Maps – tam znajdziesz dokładne informacje z jakich autobusów korzystać. Przejazd zajmuje niecałą godzinę.



Legenda związana z początkami Wilna i rodziną Radziwiłłów
Z Werkami z okresu pogańskiego wiążę się ciekawa legenda związana z założeniem Wilna, a także początkami rodziny Radziwiłłów. W tutejszej okolicy miała mieszkać przepiękna niewiasta, w której zakochał się arcykapłan. Z wiadomych powodów nie mógł on jej jednak pojąć za żonę, ale mimo tego kobieta zaszła w ciążę i urodziła dziecko. Kapłan, aby nie zniszczyć dziecku życia, a także nie ponosić konsekwencji swojego romansu obmyślił plan. W czasie, gdzie w tutejsze lasy książę wybierał się na łowy zostawił noworodka na drzewie w gnieździe. Jego płacz zwabił orszak książęcy, a niesamowite odnalezienie dziecka uznano za cud. Kapłan stwierdził, że to z pewnością jego następca zesłany przez boga, w co książę uwierzył i nakazał opiekę nad noworodkiem. Nazwano je Lizdejko od litewskiego słowa lizda, które oznacza gniazdo, a także nazwa samych Werek ma pochodzić od tego wydarzenia (litewskie słowo werkt, czyli płacz). Lizdejko po śmierci ojca został jak on kapłanem i jest także uważany za protoplastę rodziny Radziwiłłów. To także on miał poradzić księciu Giedyminowi założenie Wilna, kiedy wytłumaczył mu znaczenie snu o żelaznym wilku.
Chcesz zostać Patronem bloga i pomóc w jego rozwoju? Zajrzyj pod link: HTTPS://PATRONITE.PL/HISTRAVEL/DESCRIPTION



Historia Pałacu Biskupiego w Werkach
Od 1387 r. Werki znalazły się pod kuratelą nowopowstałego biskupstwa wileńskiego. Ze względu na bliskość do siedziby książęcej postanowiono wznieść tu drewniany pałac, który otoczony został parkiem. Służył on tutejszym biskupom jako letnia rezydencja, a dwóch z nich nawet tu zmarło – Albrecht Radziwiłł (1519) i Abraham Woyna (1649). Pałac ten był odwiedzany nawet kilkukrotnie przez króla Władysława IV Wazę.
Niestety prawdodpobnie w 1658 r., kiedy w Werkach miała miejsce bitwa pomiędzy wojskami polskimi, a oddziałami dowodzonymi przez Dołgoruskiego pałac ucierpiał i zaczął popadać w ruinę. Odbudowę postanowił przeprowadzić dopiero biskup wileński Konstanty Kazimierz Brzostowski, który nakazał rozebrać resztki budowli i wznieść nowy barkowy i już murowany pałac. Z powodu posiadania baszt narożnych często nazywano go zamkiem.
Ciekawostka: W 1705 r. pałac w Werkach gościł cara Piotra Wielkiego.


w 1762 r. biskupem wileńskim został Ignacy Jakub Massalski (m.in. przewodniczący Komisji Edukacji Narodowej, a także członek Rady Nieustające i współautor traktatu rozbiorowego z 1793 r., został powieszony w czasie insurekcji kościuszkowskiej). Werki zrobiły na nim tak duże wrażenie, że podpisując umowę z kapitułą wileńską pozyskał je dla siebie i własnej rodziny. Następnie Massalski postanowił wznieść nową rezydencję, nad którą prace rozpoczęto w 1780 r. Ostatecznie wybudowano okazały klasycystyczny pałac z dwiema oficynami. Całości projektu nie udało się jednak zrealizować z powodu zawirowań politycznych.
Po śmierci Massalskiego ostatecznie pałac trafił w ręce Stanisława Piotr Jasieńskiego, ten jednak nie posiadał środków, aby go dokończyć i mieszkał w jednej z oficyn. Do ruiny pałac doprowadzili żołnierze napoleońscy, którzy przebywali tu w 1812 r. Decydujący wpływ na aktualny wygląd tego miejsca miał Ludwik Sayn-Wittgenstein-Sayn, który nakazał rozebrać budynek pałacu, a na rezydencję przerobiono lewą oficynę, gdzie znalazła się m.in. zbrojownia z Nieświeża, a także galeria około 200 obrazów (m.in. portrety Radziwiłłów czy Rozkosz Bachusa Rubensa). Niestety po II wojnie światowej pałac znacjonalizowano i przekazano go Akademii Nauk Litewskiej SSR.
W Wilnie uwielbiam to, że za każdym razem mogę odkryć tu coś nowego, właśnie tak jak było w przypadku Pałacu w Werkach. Z utęsknieniem wyczekuje kolejnego wyjazdu i tego co znów odkryję w stolicy Litwy!
