Czechy stanowią ciekawy punkt wypadowy dla Polaków, zwłaszcza tych mieszkających na Śląsku i Dolnym Śląsku ze względu na bliskość granicy. Tereny naszego południowego sąsiada nie ucierpiały znacznie od momentu zakończenia wojny trzydziestoletniej, w związku z czym możemy zobaczyć tutaj wiele pięknych, nienaruszonych przez zawieruchy zabytków. Czechy stanowią idealne miejsce na jednodniową wycieczkę lub dłuższy wypad. Ja postanowiłam w przerwie świątecznej odwiedzić pobliski Ołomuniec 🙂
Mówi się też, że Ołomuniec kościołami stoi… Rzeczywiście znajduje się tutaj przeszło kilkanaście świątyni, a należy podkreślić, że niektóre z nich zostały zniszczone w czasie II wojny światowej (np. synagoga znajdująca się przy rynku Palacha).
Wokół ratusza…
Kolumna Trójcy Przenajświętszej – pechowa budowla?
W centrum miasta (Górny Rynek) stoi przykuwająca wzrok Kolumna Trójcy Przenajświętszej (Sloup Nejsvětější Trojice), która od 2000 r. znajduje się na Liście Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO. Warto podkreślić, że jest to największa tego typu budowla w Europie Środkowej. Jest wysoka na 35 m, a w jej dolnej części znajduje się udostępniana czasowo dla zwiedzających kaplica. Jest ona zwieńczona kopułą z latarnią, na której czubku znajduje się złocony posążek św. Barbary. Kolumna jest chlubą mieszkańców, oznaką ich patriotyzmu, gdyż wszyscy pracujący przy jej budowie byli obywatelami Ołomuńca 🙂 Wznoszono ją przez 38 lat (1716-1754)!

Z budową kolumny związana jest ciekawa historia. Tego rodzaju budowle, nazywane także morowymi wznoszone były po okresach epidemii przede wszystkim dżumy – morowego powietrza – w podziękowaniach za przetrwanie. Wcześniej w Ołomuńcu została jednak postawiona na Dolnym Rynku o wiele mniej ozdobna Kolumna Mariacka. Upamiętniała ona ofiary zarazy morowej. Zdaniem mistrza kamieniarskiego Wacława Rendera nie była ona jednak wystarczająco dostojna. W związku z tym przedstawił radzie miejskiej projekt nowej, większej oraz piękniejszej kolumny i pomógł w jego sfinansowaniu.
„Ku chwale Boga wszechmogącego, Panny Maryi i świętych wybuduję kolumnę, która swą wysokością i wspaniałością nie będzie mieć równej sobie w żadnym innym mieście.”
z listu głównego twórcy kolumny, Wacława Rendera do ołomunieckiej rady miejskiej
Renderowi nie było dane zobaczenie dzieła w pełnej okazałości – zmarł kiedy zbudowano pierwszą kondygnację. Cały jego majątek został przeznaczony ukończenie kolumny. Kolejni budowniczy, Franciszek Thoneck, Jan Wacław Rokicki ani Augustyn Scholtz także nie dożyli ukończenia budowli. Ich wspólne dzieło zwieńczył syn Rokickiego – Jan Ignacy. Szczęścia nie miał także rzeźbiarz Filip Sattler, który także nie dożył końca budowli. Zastąpił go Andrzej Sahner, który w przeciągu 7 lat wyrzeźbił 18 rzeźb i 9 płaskorzeźb. Tylko troszkę więcej szczęścia miał złotnik Szymon Forstner, który co prawda mógł się delektować efektem końcowym pracy, jednak jego zdrowie mocno podupadło z powodu długotrwałej styczności z rtęcią. Pierwowzorem budowli morowych, zwanych także maryjnymi, ponieważ bardzo często na ich szczytach umieszczano podobizny Najświętszej Marii Panny, była kolumna wzniesiona w 1614 r. na piazza Santa Maria Maggiore w Rzymie.


Kolumna została poświęcona w 1754 r. i obecni przy tym była para cesarska – Maria Teresa i Franciszek I Stefan. Wydarzenie to upamiętnia napis wieńczący wejście do kaplicy:
Trójjedynemu i prawdziwemu Bogu w obecności Najjaśniejszych Państwa Franciszka i Teresy olbrzym niniejszy poświęcony przez kardynała Troyera 9 września 1754
Cztery lata po wybudowaniu w czasie wojny kolumna była ostrzeliwana przez pruskich żołnierzy. Mieszkańcy Ołomuńca udali się się do generała i wynegocjowali, aby rzeźba była już bezpieczna. Po wojnie naprawiono kolumnę, a w jednej z dziur osadzono pozłacaną kulę z działa, która ma upamiętniać te wydarzenia.

Inne atrakcje na rynku 🙂
W rynku znajduje się oczywiście ratusz ze słynnym średniowiecznym zegarem astronomicznym (po czesku orloj) z ruchomymi figurkami. Niestety w czasie kiedy miałam możliwość zwiedzać Ołomuniec budowla znajdowała się remoncie 😦 Poniżej możecie jednak zobaczyć, jak prezentuje się on w całej okazałości 🙂 Ratusz wzniesiony został w XIV wieku, w następnym stuleciu był zaś przebudowywany, zachował jednak wiele fragmentów gotyckich. Neogotycka fasada pochodzi z początku XX wieku. Aktualny, słynny ołomuniecki orloj pochodzi z 1955 r. (stąd jego socrealistyczny charakter) i zastąpił poprzedni, który został zniszczony w czasie II wojny światowej.

Oczywiście władze miasta starają się zapewnić jak najwięcej atrakcji dla turystów 🙂 Kiedy odwiedziłam Ołomuniec były akurat święta Wielkanocne w związku z tym zaraz przy ratuszu pojawiło się wielkie, kolorowe jajo, które oczywiście było fotografowane przez przyjezdnych z każdej strony… Szczególnie cieszyły się z niego dzieci 🙂 Oprócz tego na placu rozkładano także scenę, można przypuszczać, że mieszkańcy Ołomuńca nie nudzą się i mają zapewnioną ciągłą rozrywkę.
Oprócz kolumny w rynku znajduje się kilka pięknych fontann, w tym jedna z najbardziej znanych fontanna Herkulesa (zdjęcie wyżej) z 1687 r. Odbiegająca stylem, a także datą powstania od innych jest fontanna Ariona, która powstała w 2002 r. Jej pierwotna budowa była planowana w XVIII w. i miała wpisać się w styl prezentowany przez rynek. Pomysł odżył ponowne w XIX stuleciu, jednak ponownie jego realizacja nie powiodła się. Fontanna prezentuje opowieść o na wpół mitycznym poecie greckim Arionie. Według podań po napaści piratów na statek, którym płynął poeta został cudownie ocalony przez delfiny, które pokochały jego śpiew. Co ciekawe wszystkie elementy fontanny zostały pokryte drobnym, dekoracyjnym wzorem w formie detali figuralnych lub napisów, które sławią miasto i jego mieszkańców.
Jeden z żółwi, spacerujący obok fontanny jest jednym z ulubionych miejsc fotografowania się turystów (ja tez takie zdjęcie mam 😀 ). Fontanna Ariona jest często tłem dla nowożeńców, którzy chcą upamiętnić swój ślub opuszczając pobliski Urząd Stanu Cywilnego znajdujący się w Ratuszu.
Co ciekawe… od 2005 r. w fontannie można się kąpać! Z tego powodu w upalne dni jest ona ulubionym miejscem zabaw dzieci, choć nie tylko 🙂



W drodze do katedry św. Wacława…
W drodze od ratusza do katedry św. Wacława spacerując pobliskimi uliczkami możemy napotkać fontanny (niestety nie działające), piękne, wyremontowane kamieniczki, ale także te, o których zapomniano…



Kościół uniwersytecki pod wezwaniem Marii Panny Śnieżnej
Jeśli mamy czas zachęcam do odwiedzenia kościoła uniwersyteckiego pod wezwaniem Marii Panny Śnieżnej, który wkomponowany został w okoliczne budowle i stanowi z nimi spójną całość. Znajduje się przy głównym trakcie prowadzącym od ratusza do katedry św. Wacława. Dlaczego warto odwiedzić to miejsce? Kościół zachował swój pierwotny wygląd, a wnętrze i wystrój nie uległy zmianie od XVIII wieku 🙂 jest to więc miejsce wyjątkowe 🙂

Wzniesiony został przez ołomunieckich jezuitów w latach 1712-1719, poświęcony zaś w 1716 r. Wcześniej znajdował się tutaj klasztor minorytów. Pierwowzorem budowli był rzymski kościół Il Gésu, a także praski małostroński kościół świętego Mikołaja. Rys architektoniczny zaprojektował Michał Józef Klein z Nysy. Autorem tamtejszego portalu jest kamieniarz Wacław Tender, a posągi na froncie zaprojektował ołomuniecki architekt Dawid Zürn. Budowy podjął się architekt (także z Ołomuńca) Łukasz Kleckel. Szybko, bo już w 1778 r. został przekształcony w kościół garnizonowym, którym pozostał do 1952 r. Później został kościołem parafialnym.
Piękne zdobienia kościoła robią naprawdę ogromne wrażenie. Szczególną uwagę przykuwają barokowe malowidła na suficie, a przede wszystkim te zdobiące sklepienie nawy głównej. Jednym z twórców malunków był Johanna Christopha Handke. Autorem portalu wejściowego jest już dobrze nam znany Wacław Render. Każda z bocznych kaplic wzbudza podziw. Wyjątkowo piękne są także dwuczęściowe organy. Co ważne, wejście do środka jest bezpłatne.






Niestety nie wiadomo dlaczego kościół ołomuniecki jest pod wezwaniem Matki Bożej Śnieżnej, związana jest z nią jednak ciekawa legenda. Podług przekazu, w 352 r. papież Liberiusz i pewien Rzymianin Jan mieli bardzo podobne sny. Bezdzietnemu patrycjuszowi śniło się, że urodzi mu się dziecko, w zamian za co ma ufundować kościół w miejscu, które wskaże mu śnieg. Papież miał zaś objawienie, że pewien człowiek zwróci się do niego z prośbą o wyznaczenie miejsca pod budowę kościoła poświęconego Matce Bożej, które także wskaże śnieg. 5 sierpnia tego roku Wzgórze Eskwilińskie w Rzymie zostało pokryte bardzo grubą warstwą śniegu, co potraktowano jako znak, że ma na nim stanąć nowa świątynia, aktualnie Bazylika Matki Bożej Większej, pierwsza pod tym wezwaniem w Europie.
Kolejne ołomunieckie cudeńko – Katedra św. Wacława
Katedra św. Wacława jest jednym z najważniejszych zabytków miasta. Dwuwieżowa fasada świątyni na stałe wpisała się w panoramę miasta i jest miejscem koniecznym do zobaczenia 🙂 Trzecia południowa wieża jest najwyższą budowlą tego typu na Morawach i ma ponad 100 metrów wysokości! Pierwotnie powstała tu romańska świątynia, której budowę rozpoczął książę ołomuniecki Świętopełk. Poświęcona została w 1131 r. Z powodu pożarów, które miały miejsce w XIII i XIV stuleciu katedra została przebudowana w stylu gotyckim.

W latach 1883-1891 katedra została przebudowana według projektu Gustawa Meretty. Warto pamiętać, że katedra św. Wacława ma drugą co do wysokości wieżę kościelną i drugi największy dzwon w Czechach… Znajdują się tu także największe organy w Środkowej Europie 🙂



W określonych godzinach mamy okazję odwiedzić krypty katedry, gdzie poza rzeźbami można zobaczyć pięknie zdobione trumny biskupów ołomunieckich, a także relikwie św. Teodora.


Pałac arcybiskupi
Zaraz naprzeciwko katedry znajduje się pałac arcybiskupi, w którym aktualnie znajduje się Muzeum Archidiecezjalne. Z powodu braku czasu nie udało mi się go odwiedzić, jednak jeśli pojedziecie do Ołomuńca na kilka dni to wydaje się miejscem dość ciekawym. Pałac został zbudowany w połowie XI wieku z rozkazu biskupa ołomunieckiego Henryka Zdíka, który także ukończył budowę katedry św. Wacława. Z powodu m.in. pożarów pałac w znacznej mierze ucierpiał, a do dnia dzisiejszego zachowały się jedynie mur zachodni i południowy, a także wschodnie skrzydło. Mimo tego elementy budowli, które przetrwały uważane są za jedne z najpiękniejszych dzieł mieszkalnej architektury romańskiej.

W drodze powrotnej do centrum…
Mając jeszcze chwilę wolnego czasu warto przejść się pobliski uliczkami, pozwiedzać zakamarki, a z pewnością napotkamy wiele pięknych budowli, rzeźb czy fontann.




Jeśli starczy nam czasu warto także przespacerować się na kolejny, Dolny Rynek miasta. W jego centrum znajduje się piękna, choć skromniejsza od Kolumny Trójcy Przenajświętszej, Kolumna Mariacka (pisałam już o niej wyżej). Nieopodal widać fontannę Neptuna z 1683 r. Ryneczek okrążony jest ślicznymi, wyremontowanymi kamieniczkami. Możemy też zrobić sobie tutaj przerwę na odpoczynek, kawę lub zjeść już coś konkretniejszego 🙂 ceny prezentują się tutaj lepiej niż przy Górnym Rynku.


Krótko o tym, gdzie zjeść…
W Ołomuńcu większość restauracyjek znajduje się w okolicy starego miasta, a także pobliskich uliczkach. Oczywiście pierwsze czym kieruje się turysta to fakt czy w danym miejscu przesiaduje wiele osób. W związku z tym usiedliśmy w Hanackiej hospodzie. Jadąc tu z myślą, że zjem knedliki ( 😉 ) oczywiście zamówiłam je razem z gulaszem. Danie przyniesiono po 5 minutach, jednak był zimne 😦 Poprosiliśmy, więc kelnera o podgrzanie. Danie nie wracało po 30 minutach, a kiedy zapytałam kelnera, jak długo jeszcze musimy czekać usłyszałam, że to nie McDonald tylko restaruacja…. W związku z tym opuściliśmy ten uroczy lokal… Moja recenzja tego obiektu na TripAdvisor.
Oczywiście nadal byliśmy głodni, więc poszliśmy szukać innego miejsca. Spacerując po okolicznych uliczkach natknęliśmy się na Restaurace Goliáš. Z pewnością mogę ją polecić – tutaj jej strona internetowa, gdzie dostępne jest także menu w języku angielskim z cenami: https://www.restaurace-golias.cz. Mamy tu do wyboru sporo różnych dań: zup, przystawek, burgerów, steków, makaronów itd. My zamówiliśmy stek z jajkiem (osobno domawia się frytki, ziemniaczki albo kto co sobie wymarzy 😉 ) oraz gnocchi z piersią z kurczaka w sosie śmietanowym z roszponką i nie zawiedliśmy się! Polecam to miejsce, obsługa miła a jedzenie ciepłe, smaczne i świeże.
Czeskie piwko 😉
Czy warto pojechać do Ołomuńca?
Moim zdaniem, jak najbardziej 🙂 Jeśli mieszkacie przy granicy polsko-czeskiej i macie wolny dzień…wyruszajcie już jutro! Ołomuniec zaraz po Pradze jest jednym z najpiękniejszych miast naszego południowego sąsiada i również zaraz po stolicy państwa posiada największy zespół zabytkowy w Czechach. Do tego jest tu znacznie taniej niż w Pradze… Dlaczego, więc nie skorzystać? Przy okazji w drodze powrotnej warto odwiedzić górujący nad Ołomuńcem Svatý Kopeček!
Lubię takie wyczerpujące wpisy – wybieram się w te okolice co prawda dość nietypowo bo zimą ale mam nadzieję ze będzie spoko 🙂
LikeLiked by 1 person
Bardzo dziękuje! Zaczynam swoją przygodę z blogiem, więc ciszę się z każdej wskazówki! Myśle, że zima może być tam równie pięknie, jeśli nie lepiej! Zależy oczywiście od tego czy śnieg będzie leżał 🙂 warto także zrobić sobie wycieczkę po okolicy np. na Svaty Kopecek albo pobliskie zamki 🙂
LikeLike