Chorwacja może się poszczycić wieloma przepięknymi miastami i jej głównymi atrakcjami z pewnością nie są tylko plaże. Idealnym przykładem na potwierdzenie tych słów jest niewielkie miasteczko w Istrii – Rovinj. Przyciąga ono rocznie masy turystów, w okresie letnim aż ciężko się przecisnąć. Co jest w nim tak wyjątkowego?
Kilka informacji praktycznych o Rovinj
- to niewielkie miasto (zamieszkuje go jakieś 13–14 tys. ludzi) leżące w zachodniej części Istrii nad Morzem Adriatyckim
- najlepiej dostać się tutaj samochodem. Wokół starego miasta znajduje się sporo parkingów. Warto mieć ze sobą drobne monety
- na zwiedzanie wystarczy jeden dzień
- w okolicy znajduje się sporo większych (i tańszych!) miejscowości, gdzie można znaleźć nocleg – np. Poreč, Novigrad czy Pula



Zwiedzanie Rovinj
Zwiedzanie miasteczka jest dość intuicyjne ze względu na to, że nie jest ono zbyt duże. Kiedy ja tam podjechałam na jednodniową wycieczkę to miałam wrażenie, że wszystkie drogi prowadzą do najważniejszego zabytku miasta, czyli Kościoła św. Eufemii. Budowla zdecydowanie góruje nad miastem, a zarazem stanowi piękny obiekt do fotografowania. Został zbudowany w stylu barokowym w I połowie XVIII wieku na miejscu poprzednich świątyni. Przechowywane są tam relikwie św. Eufemii z Chalcedonu.
Ciekawostka: Patronką miasta jest Eufemia z Chalcedonu, męczennica chrześcijańska. Została skazana na smierć, ponieważ odmówiła złożenia ofiary bogowi wojny Marsowi. Po torturach wydano ją na pożarcie dzikim zwierzętom, jednak mimo śmierci jej ciało nie zostało rozszarpane, co zaskoczyło obserwatorów.








Uwagę przyciąga także potężna, 61 metrowa dzwonnica kościelna (jest najwyższa na Istrii). Wzorowana była na dzwonnicy św. Marka w Wenecji. Z jej szczytu rozpościera się piękny widok na okolicę. Na jej szczycie będziecie mogli zobaczyć miedzianą figurę św. Eufemii, z która związana jest ciekawa legenda. Mieszkańcy uważają, ze przepowiada ona pogodę – kiedy jest odwrócona w stronę lądu zwiastuje złą pogodę, zaś jeśli w jej oblicze spogląda na morze to będzie piękny dzień.
Po wizycie u św. Eufemii warto pospacerować po starym mieście. Uliczki są małe, kręte i pełno tu zaułków do wykonania przepięknych zdjęć. Jednak nie sposób się tu zgubić, ponieważ miasteczko jest zbyt małe. Spacerując koniecznie patrzcie także w górę, gdyż niektóre kamienice są naprawdę urocze. Ta zabudowa to zasługa włoskiego pochodzenia miasta.
Swoimi korzeniami Rovinj sięga aż VII wieku p.n.e. i mieściła się tu osada plemienia Illiria. W 129 r. p.n.e. stało się częścią Imperium Rzymskiego i miasto zaczęto nazywać Arupiunum lub Mons Rubineus, zaś później Ruginium i w końcu Ruvinium. Co ciekawe pierwotnie było ono wybudowane na wyspie i dopiero w 1763 r. zasypano cieśninę i połączono ją z lądem.





Wracając jednak do historii miasta w starożytności to następnie przeszło ono pod władzę Bizancjum, a później nawet Imperium Frankońskiego. Następnie jak się zapewnię domyślacie stało się częścią Republiki Weneckiej, kiedy to Rovinj został dobrze ufortyfikowany. Z tego okresu pochodzą też ważne zabytki, które możemy oglądać do dziś – barokowa brama miejska nazywana „Łukiem Balbim” oraz późnorenesansowa wieża zegarowa. Łuk powstał na miejscu starej bramy, która prowadziła na targ rybny, lecz jego nazwa została nadana dopiero w latach 70. XIX wieku i nawiązuje do rodziny Francesco Almoro Balbi, który umieścił na nim swój herb rodzinny.
Polski akcent w Rovinj: na wyspie św. Katarzyny nieopodal miasta znajduje się pałacyk hrabiego Ignacego Korwin-Milewskiego, który powstał na przełomie XIX i XX wieku.
Po upadku Wenecjan Rovinj przeszedł pod panowanie cesarstwa i pod ich kuratelą pozostało aż do I wojny światowej. W tym czasie miasto również bardzo się rozwijało i stało się największym na zachodnim wybrzeżu Istrii. Następnie należało do Włoch a po II wojnie światowej trafiło do Socjalistycznej Federacji Republik Jugosławii. Dalszej historii tego regionu chyba nie muszę opowiadać, bo pewnie doskonale ją znacie.



Spacerując po starym mieście koniecznie musicie zajść na ulicę Grisia, którą charakteryzują kaskadowe schody z jednym z najstarszych bruków w mieście (uwaga, jest trochę ślisko!). Schody prowadzą do Kościoła św. Eufemii, a po drodze natkniecie się na masę sklepików z pamiątkami i chorwackimi wyrobami oraz restauracje i kawiarenki. Grisia, jak i inne uliczki Rovinj wybudowane są za pomocą specjalnego kamienia z okolicznych kamieniołomów. Ten istryjski kamień nazywany jest Pietra d’Istria lub biancone istriano.
W czasie zwiedzania z pewnością natkniecie się także na główny plac miasta, który nosi imię Marszałka Tito. Mieścił się tutaj niegdyś sąd miejski, spichlerz, a nawet pierwszy hotel, który otworzono w 1913 roku. Charakterystyczna jest także fontanna znajdująca się w centrum placu, a na jej szczęście widoczny jest chłopiec nazywany przez mieszkańców Keko.
Ostatnim punktem, który koniecznie trzeba zobaczyć to oczywiście port. Stąd będziecie mieli okazję zobaczyć miasto od strony morza, a w ten sposób moim zdaniem, prezentuje się najpiękniej. Port znajduje się zaraz przy starówce i możecie przy nim zobaczyć zacumowane charakterystyczne tradycyjne drewniane batany.


Inne miejsca, które warto zobaczyć w Rovinj:
- Klasztor Franciszkanów – pochodzi z XVIII stulecia i wybudowano go w stylu barokowym.
- Wyspa św. Andrzeja – nazywana także Czerwoną Wyspą, można na nią dopłynąć w 15 minut promem. Na miejscu można zwiedzić zamek oraz nieukończone mauzoleum Huetterott.
- Muzeum miasta Rovinj – zostało założone w 1954 roku.
- Akwarium – to jedno z najstarszych akwariów na świecie (powstało w 1891 roku)
Wielu uważa, że Rovinj to najpiękniejsze miasto Chorwacji. Ja może nie przychyliłabym się do tego twierdzenia w 100%, ale z pewnością to miejsce ma coś w sobie! Jak dla mnie to świetne miasto na jednodniowy wypad, np. w czasie pogorszenia się pogody, choć starówka z górującym nad nim Kościołem św. Eufemii najlepiej prezentuje się w słońcu. Rovinj jest pełny uroczych zakamarków, co tworzy piękno większości chorwackich miasteczek.

2 thoughts on “Chorwackie Saint-Tropez! Co zobaczyć w Rovinj?”